No tak.... po uporządkowaniu działki trzeba było coś pomyśleć co dalej. Pierwsze działanie to przywiezienie od Koleżanki obornika. Nie dużo, bo się trochę bałam, ale 6 wiader na te moje grządki przywiozłam :). Praca wiadomo nie za lekka, mój kręgosłup bardzo odczuwa. Ale teraz chyba dolegliwość wielu ludzi. Myślałam, że już w tym roku nic sadzić nie będę, ale działkowe sąsiadki zaczęły przynosić dobra ;)
Pierwsze były liliowce
Szczerze powiem, że nie znam wszystkich nazw.... jeszcze ;)
Na pewno mam niezapominajki i pysznogłówkę czerwoną
i bodziszka ? ;)
no i wiele innych, że grządki wyglądają trochę inaczej :)
Dostałam też śliczną jeżówkę bon bon :)
Boróweczki dostały pod korzeń torf i korę :). Całe 15 woreczków. Sama przywiozłam samochodem i przytaszczyłam na działkę :)
Ale teraz pięknie wygląda pod krzaczkami :)
Jak krzaczki dostały wody, to zaczęły żyć i bardzo z tego się cieszę :)
Posadziłam też marcinki, bez których nie wyobrażam sobie ogrodu :)
A w niedzielę, nie wiem czy dobrze dosadziłam wokół nich średniej wysokości. Najwyżej będę przesadzać ;)
Mam tylko tę wadę, że ustawiam rośliny w rzędy . I sama na siebie o to jestem zła, bo ogród chyba tego nie za bardzo lubi. ale może kiedyś odpuszczę ;)
No to mam nadzieję,że nie zanudziłam :).
Pozdrawiam :)
Ale fajnie :) Będzie coraz piękniej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny 😀
Usuń