poniedziałek, 6 lipca 2020

Moje chaszcze w lipcu :)

No niestety mój ogród nie jest jakoś uporządkowany w sensie "linijka" . Ale jest luks :)



Zauroczyły mnie delikatne kwiatki jednorocznej ostróżki. Dziś zajeżdżam po zwykłą :)


Pięknie przyjęła się tawułka :)



Dzwonki kwitną, a te co przekwitły przycięłam i już ruszają :) 




Obecnie szaleją pysznogłówki :)




Nie wiem jak nazywają się te kwiatki


A teraz z różnych stron :)









A tu sobie tak odpoczywam :)





Nanudziłam i znikam :)

Pozdrawiam :)






8 komentarzy:

  1. Te jasno fioletowe kwiatki to przymiotno ogrodowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda roślinka potrafi cieszyć, a ogród wcale nie musi być od linijki ;) Ślicznie u Ciebie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że pracujesz nad czymś pięknym. :) Jeśli chodzi o ogród to ja właśnie takie swobodne i naturalistyczne najbardziej lubię. Jeszcze nie spotkałam miejsca gdzie Matka Natura tworzy ,,pod linijkę". U mnie też jakoś nie chce a daję jej ogromne pole do popisu :))))))). Czarujące jest to zdjęcie z tym wykrzywionym drzewkiem, przepiękne przejście niczym w tajemniczym ogrodzie. Moc uścisków. Patrz na swój ogród przez pryzmat oczekiwań pod względem własnej miłości do natury :)

    OdpowiedzUsuń